24.08 - DJ Positive - Hip Hop Kemp Polish Mixtape 2007. 24.08 - Ortega Cartel - Nic Się Nie Dzieje. 29.08 - Litwa - Będe Tu Wiecznie. 30.08 - Daniel Drumz - Nightsessions At Seventh Floor.
Polski rap rośnie w siłę. Kiedyś przebojem była płyta Liroya, dwie dekady później na liście najlepiej sprzedających się płyt króluje O.S.T.R. W naszym zestawieniu znajdziecie m.in. prawnuka Stanisława Wyspiańskiego. Raperzy mają na koncie nie tylko sukcesy komercyjne, Łona potrafił zbliżyć hip-hop do literatury.
Radio Caprice - West Coast/Gangsta Rap/G-Funk. 3. NOSTALGIE. 4. Radio Maryja. 5. Radio Nowy Świat. Słuchaj radia Hip Hop online za darmo. Odkrywaj teraz radiostacje Hip Hop z całego świata i słuchaj audycji radiowych przesyłanych strumieniowo na żywo.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Muzyka lat 90. zarówno w Polsce, jak i na świecie obfitowała w wiele przebojów, które weszły do kanonu muzyki rozrywkowej i cieszą się ogromną popularnością melomanów do dziś. W Polsce swoistym fenomenem w tamtym czasie była muzyka disco polo. Zagraniczni wykonawcy dużą popularność zawdzięczali teledyskom, które pomogły wypromować wiele ich lat 90. w dużej mierze zdominowana została przez przeboje muzyki pop. Równie ważnym gatunkiem w tamtym okresie była muzyka rockowa. Za granicą popularność zdobywały też kompozycje w stylu rap i hip-hop. Miernikiem popularności muzyki za oceanem stały się w owym czasie notowania „Billboardu” – tygodnika muzycznego publikującego zestawienia najpopularniejszych singli i albumów. W Polsce triumfy święcił nowy nurt – disco polo, początkowo grany głównie na bazarach i także: Muzyka lat 90. Gwiazdy, gwiazdki, teledyski Lata 90. to czas wielkich, międzynarodowych gwiazd. Zdobycie popularności zdecydowanie ułatwiały w latach 90. teledyski , w które inwestowano już wtedy ogromne pieniądze. Telewizja stała się platformą, która w błyskawicznym tempie była w stanie wywindować artystów czy zespoły lat 90. na szczyty list przebojów. Jednak niewielu z nich udało się zdyskontować tak szybko zdobytą popularność. Dobrym przykładem jest utwór „Nothing Compares 2 U” wykonywany przez Sinéad O’Connor. Artystce już nigdy później nie udało się powtórzyć sukcesu z 1990 roku. Próby czasu nie przetrwał też amerykański zespół New Kids On The Block. Choć zapoczątkował on światową modę na boysbandy (w Polsce jej pionierem był zespół Just 5), to utwór „Step by step” nie zagwarantował formacji mocnej pozycji w kolejnych latach. Klasycznym przykładem „gwiazdy jednego sezonu” był duet Kriss Kross, choć utwór jego „Jump” w dużej mierze przyczynił się do popularyzacji muzyki hip-hop. Dużo lepiej poszło duetowi Roxette, serwującemu publiczności praktycznie przebój za przebojem. Swoją pozycję umacniała Madonna, był to też dobry czas dla Mariah Carey. Zagraniczne zespoły rockowe lat 90. na listy przebojów próbowały „wejść”, komponując melodyjne ballady. Jedną z najlepszych z tego okresu jest „More Than Words” grupy Extreme. Ballady stały się też znakiem rozpoznawczym formacji Bon Jovi. Absolutnymi hitami, które okupowały listy przebojów przez kilkanaście tygodni były piosenki „I Will Always Love You” w brawurowym wykonaniu Whitney Houston oraz „End of the Road” boysbandu Boyz II Men. Swoistą ciekawostką z tego okresu jest utwór „Macarena” zespołu Los Del Rio. Dziś trudno o wesele, na którym goście nie tańczyliby układu choreograficznego z „Macareny”. Druga połowa lat 90. to czas triumfu pierwszego, wielkiego girlsbandu . Spice Girls z Wielkiej Brytanii szturmem podbiły listy przebojów utworem „Wannabe”. To również czas świetności utalentowanych wokalistek. Popularność (choć krótkotrwałą) zdobyła Toni Braxton utworem „Un-Break My Heart”. Dużo lepiej radziła sobie doświadczona Celine Dion. Niezapomnianym przebojem tego okresu stał się utwór „I’ll Be Missing You” Puffa Daddy'ego i Faitha Evansa napisany na cześć zamordowanego kolegi i wykorzystujący motyw piosenki „Every Breath You Take”, wykonywanej w oryginale przez Stinga i The Police. Jeszcze większym przebojem, poświęconym pamięci zmarłej tragicznie księżnej Diany, okazał się utwór „Candle in the Wind 1997” Eltona Johna. Nasze – siłą rzeczy, subiektywne – zestawienie największych przebojów lat 90. muzyki światowej zamyka Carlos Santana i Rob Thomas utworem „Smooth”. Lata 90. w Polsce – fenomen disco polo W Polsce nieoczekiwanie, choć początkowo dość niepewnie, do głosu doszedł nurt disco polo . Już wcześniej Polacy tańczyli przy takiej muzyce na weselach, ale dopiero w latach 90. doczekała się ona własnych festiwali, a nawet niedzielnego programu w ogólnopolskiej telewizji. Jednym z pierwszych i największych przebojów był utwór „Mydełko Fa”, śpiewany przez Marka Kondrata, dziś kojarzonego bardziej z aktorstwem i bankowością. Cała Polska nuciła „Bierz co chcesz” Shazzy. To z tego okresu pochodzą największe polskie przeboje lat 90. grupy Boys – „Jesteś szalona” oraz „Wolność” czy hity zespołu Bayer Full – „Majteczki w kropeczki” i „Wszyscy Polacy”, a także pierwsze przeboje Akcentu – zespołu Zenka Martyniuka. Zobacz także: Inne polskie hity lat 90. Polskie zespoły rockowe święcące triumfy w tym czasie to np. T-Love, Ira, Hey, czy Wilki. Polskie hity komponowali też tacy wykonawcy jak zespół Varius Manx („Orła Cień”) czy Andrzej Piaseczny („Imię deszczu”). Utworem „Drzwi” zadebiutowała z zespołem ONA Agnieszka Chylińska. Inne znane piosenkarki lat 90. to Edyta Bartosiewicz, Kasia Kowalska i Edyta Górniak. W polskiej muzyce dyskotekowej tego okresu wielkim przebojem była „Zakręcona” Reni Jusis, czy utwór „Lato” Formacji Nieżywych Schabuff. Wiele stacji grało też „Takie Tango” Budki Suflera. Zobacz także: Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN
Jak jednym słowem podsumować lata 90. w Polsce? Pierwszym, które przychodzi do głowy, jest chaos. Form, kolorów, pomysłów i rozwiązań. Po latach opresyjnego systemu Polska pragnie, żeby było nowocześnie, kolorowo, inaczej niż dotąd - manifestuje się to także w tym, jak zmieniły się wnętrza mieszkań. Pierwsza dekada po transformacji ustrojowej w 1989 roku to czas intensywnych przemian: społecznych, ekonomicznych, obyczajowych. Architektura, design i mieszkalnictwo także podlegały przeobrażeniom, zaś ogromny wpływ na ich kształt miał wkraczający w polską rzeczywistość wolny rynek. Dzięki niemu dostępne stały się dziesiątki towarów, wśród których klienci mogli dowolnie wybierać, co było wielką zmianą, zwłaszcza po deficytowych latach 80. Skutkiem ubocznym gospodarki wolnorynkowej stało się jednak także społeczne rozwarstwienie: towarów wszędzie było pełno, ale wkrótce okazało się, że nie wszystkich na nie stać. W mieszkaniach biedniejszych, z racji ograniczeń ekonomicznych, często stoją nadal, nieprzerwanie od lat 60., te same meblościanki i zestawy wypoczynkowe. Wnętrza dekorują niepasujące do siebie myśliwskie trofea, plastikowe domofony, parkiety drukowane na linoleum, detale ze styropianu. Plastik i syntetyczne wykładziny mieszają się z pseudoantykami i bibelotami z minionych lat. Nowoczesny sprzęt RTV i AGD eksponowany jest na ciężkich meblach pamiętających czasy PRL-u - opisuje eklektyczne wnętrza lat 90. Michał Kowalski, architekt ze studia Moving Texture. Powiew nowoczesności Kto jednak mógł, ten starał się sprostać nowym czasom i odmienić wnętrze swojego mieszkania tak, by nie przypominało już o komunistycznym niedostatku. Ci, którzy w latach 90. będą mieć dość kanciastych meblościanek, zamienią je na falujące kredensy; niektórzy wręcz przeniosą do mieszkań materiały modne w wyposażeniu biur: czarne okleiny, imitacje marmurów, żaluzje i skaj. Pokoje zaczną przypominać w swej nieprzytulności halle banków. Mieszkania w blokach z wielkiej płyty zmienią się w imitacje przedwojennych mieszczańskich salonów i gabinetów, we wnętrzach nowobogackich willi osiądą olbrzymie skórzane kanapy - pisze Olga Drenda w książce „Duchologia polska. Rzeczy i ludzie w czasach transformacji”. Do wnętrz zaczyna masowo wkraczać technologia zabudowy z płyt gipsowo-kartonowych. Rozpoczyna się moda na sufity obniżone z wbudowanymi reflektorami, regały w zabudowie ze ścianek g-k. Wkraczają również motywy dekoracyjne oparte na organicznej formie fali, wycinku koła, zwykle w formie podziałów na podłodze, a nawet pojawiające się w kształcie ścianek działowych. Ciężkie luksfery, panele podłogowe i tapety, mocne pastelowe kolory, kontrasty czerni i bieli, asymetria wymieszana z geometrycznym rygorem, motyw witrażu w oknach i lampach, drewno i cegła - to wszystko gorące trendy lat 90. - mówi Michał Kowalski. Niezależnie od tego, czy wnętrze urządzono kanciasto i kolorowo, czy w stylu szacownego pradziadka, konieczne było wygospodarowanie w nim przestrzeni dla dóbr technologii. Tę dziurę polscy klienci wypełniali w pośpiechu. Musiało się więc znaleźć miejsce na wieżę stereo, telewizor i magnetowid jednej z marek dostępnych najpierw w sklepach Baltony czy Peweksu, a później u rozmaitych przedstawicieli: Otake, Hitachi, Sanyo, Sharp. Wkrótce koniecznością staje się też pokój (lub przynajmniej kącik) komputerowy - opisuje Olga Drenda. Koniec z szarością! Przemiany widać także na zewnątrz. Szare peerelowskie kostki okłada się plastikowym sidingiem, a ponure bloki z wielkiej płyty maluje na pastelowe kolory. O „pastelozie”, jako chorobie dręczącej do dziś polskie miasta, pisał Filip Springer w książce „Wanna z kolumnadą. Reportaże z polskiej przestrzeni”: Niektórzy uważają, że wszystko zaczęło się od Wrocławia. W 1993 roku przy ulicy Świdnickiej stanął Dom Handlowy Solpol. W sto dwadzieścia godzin zaprojektował go architekt Wojciech Jarząbek. (...) Ci, którzy Jarząbka nie lubią, mówią dziś, że kolory budynku wybierała już sprzątaczka, gdy wszyscy inni posnęli. Bo Solpol bywa różowy, miejscami jest zielony, tu i ówdzie grafitowy, w sporej części kremowy, przełamany ciemnym niebieskim. (...) Wielu mieszkańców Wrocławia cieszyło się jednak, że po latach szarości ktoś w końcu odważył się pomalować im kawałek świata. Odważne zestawienia kolorystyczne to jedna z cech stylu lat 90. Fuksjowy róż kontrastuje z morską zielenią zarówno na modnych kreszowych dresach (które szybko stają się jednak synonimem obciachu), jak i na tapicerce równie modnych tzw. wypoczynków: puchatych kanap i foteli. Czerwone obicia skórzanych mebli, wykładziny w esy-floresy lub geometryczne wzory, a także popularne elementy wyposażenia kuchni z różnobarwnego plastiku - od suszarek do naczyń przez miski do sałatek po krzesła - to kolejne plamy koloru w tej coraz bardziej pstrokatej rzeczywistości. Kolorowe są też komplety mebli Flaming - jeden z najbardziej udanych przykładów polskiego wzornictwa lat 90. Zaprojektowane przez Marka Gawlika i Jerzego Schulteka sofy i fotele nadawały się zarówno do domu, jak i biura, można je było dowolnie łączyć w zależności od potrzeb. Konstrukcję wykonano z drewna, obicie zaś z kolorowej skóry lub tkaniny, całość uzupełniały niskie nogi ze stalowych rur. Projekt wpisywał się idealnie w estetykę i potrzeby wczesnego kapitalizmu, w 1997 roku zdobył też wyróżnienie „Dobry Wzór” przyznawane przez Instytut Wzornictwa Przemysłowego oraz nagrodę „Forma 97” w konkursie „Inwestora i Dekoratora”. Zestaw cieszył się ogromnym powodzeniem i dostępny jest w sprzedaży do dziś. Niedobre, bo polskie? Wolny rynek odcisnął swą niewidzialną rękę także na polskim designie. Do Polski wkroczyły zagraniczne marki, dysponujące zaawansowaną technologią, nowoczesnym wzornictwem i wiedzą o skutecznym marketingu, z którymi trudno było konkurować. Zmienia się sposób pracy projektantów, muszą oni przetrwać w warunkach wolnorynkowej konkurencji oraz dostosować się do zmian związanych z nowymi trendami w marketingu. Polscy projektanci, by konkurować ze światowymi markami, mają ogromną drogę do pokonania. Wiele energii będzie wymagało budowanie pozycji polskich marek na światowym rynku, poszukiwanie tożsamości, a jednocześnie innowacyjnych rozwiązań - tłumaczy Michał Kowalski. Potencjał polskiego wzornictwa dostrzeżono jednak za granicą - wizytówką Polski stało się, podobnie jak w czasach PRL, szkło. Krosno eksperymentowało w latach 90. z liniami tematycznymi w całości przeznaczonymi na eksport. Z kolei Bronisław Wolanin odświeżył wizerunek i wypromował na świecie ceramikę z kamionki produkowaną przez fabrykę w Bolesławcu. Powstającym na chybcika nowym prywatnym firmom często brakowało jednak zaplecza technologicznego i biznesowego podejścia do wzornictwa. Z kolei państwowe zakłady nie dostały czasu na przystosowanie się do nowej rzeczywistości. Pospieszna prywatyzacja sprawiła, że wiele z nich po prostu zniknęło. Lukę po nich zapełnił import zagraniczny. Tym bardziej, że to, co zagraniczne, wydawało się wówczas automatycznie lepsze od tego, co polskie. Po kryzysowych latach 80. to, co polskie, nadal kojarzyło się gorzej: z biedą, niedoróbką, ersatzem. Olga Drenda pisze: Polscy projektanci eksportują za granicę, polscy klienci rzucają się zapamiętale na produkty importowane renomowanych firm światowych. Pierwsze oficjalne sklepy otwiera w Polsce IKEA, dla której Polska nie jest już tylko podwykonawcą, ale i obiecującym rynkiem zbytu. Twórca IKEA Ingvar Kamprad przeniósł produkcję do Polski na początku lat 60., gdy szwedzcy producenci i sprzedawcy mebli zaczęli bojkotować jego markę w odwecie za jej politykę niskich cen. Choć słynne na całym świecie proste szwedzkie meble powstawały w polskich zakładach, na polski rynek trafiała jedynie niewielka ich część, tzw. odrzuty z eksportu. Sytuację zmieniło dopiero otwarcie w 1990 roku w typowym dla PRL-u pawilonie-blaszaku na Ursynowie pierwszego sklepu IKEA. Nie tylko IKEA - perły polskiego designu lat 90. IKEA na pewno odmieniła wygląd polskich mieszkań, ale na masową skalę stało się to dopiero w kolejnej dekadzie. Na początku lat 90. powstały i zaznaczyły swoją obecność marki, które stały się wkrótce liderami polskiego rynku meblowego zarówno w kraju, jak i za granicą: VOX, Black Red White czy Forte. Niektórzy uważają, że źródłem ich sukcesu - oprócz dobrego towaru, który spełniał wymogi nowoczesnych oczekiwań - były obcobrzmiące nazwy, które lepiej kojarzyły się klientom w Polsce. Źródłem sukcesu było też bez wątpienia świadome podejście do wzornictwa. Nowe polskie marki meblowe stawiają na wyrazisty design i zatrudniają uzdolnionych projektantów: Tomasza Augustyniaka, Aleksandra Kuczmę. Do najbardziej udanych projektów dekady zaliczamy również: opływowy fotel Cello - zaprojektowany w 1995 roku przez Jerzego Langiera; Flaming - wspomniany już, bardziej modernistyczny w formie, nawiązujący do estetyki Bauhausu zestaw mebli tapicerowanych projektu Marka Gawlika i Jerzego Schulteka (1996); krzesło Delikatne szczęście - nawiązujący do kowalstwa artystycznego i zaskakujący prostotą mebel stworzony przez Macieja Tasiemskiego i Dariusza Swojaka; maszynkę do mięsa Diana - swoim ergonomicznym kształtem miała przypominać kość. Nagrodzony złotym medalem na targach sprzętu użytkowego w Kolonii projekt stworzyła dla Zelmera grupa Triada Design (Marek Liskiewicz, Stanisław Półtorak, Marek Suchowiak); pojemnik z tworzywa sztucznego na pieczywo Lamela - projekt pochodzący z 1993 roku autorstwa Wojciecha Wybieralskiego, Cezarego Nawrota, Krystyny Bałdygi, Andrzeja Bałdygi i Lechosława Skarbińskiego; odkurzacz Meteor - projekt Mariana Krzywdy (1992), Dział konstrukcyjny Zelmer pod kierunkiem Janusza Wody. Lata 90. w Polsce - co zapamiętamy? W ubiegłym roku podczas 8. edycji Festiwalu „Warszawa w budowie” zaprezentowano kolekcję pt. „Wreszcie we własnym domu. Dom polski w transformacji”, która oddawała charakterystyczne cechy wnętrz z lat 90. Znalazły się na niej przypominające maskę Lorda Vadera czarne meblościanki, zwane popularnie „trumnoregałami”, fotele w skóropodobnej tapicerce obok ławo-stołu z blatem z płytek ceramicznych, komplety wypoczynkowe wykończone welurem i pierwsze półki z IKEA. Na ścianie wisiała ozdoba w postaci obrazo-zegaru ze skóroplastyki. To najlepsze podsumowanie tego, jak lata 90. naprawdę wyglądały. Źródło zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe, materiały prasowe IKEA Jesteśmy największym serwisem nieruchomości w Polsce Sprawdź Największy serwis nieruchomości w Polsce
Opublikowano: 2013-09-09 22:53:49+02:00 · aktualizacja: 2013-09-09 23:18:52+02:00 Dział: Kultura Kultura opublikowano: 2013-09-09 22:53:49+02:00 aktualizacja: 2013-09-09 23:18:52+02:00 Fot. Materiały prasowe Przełomem w rodzimej fonografii, który zapoczątkował wzrost popularności rapu był debiut płytowy Piotra Marca ps. „Liroy”. Ten urodzony w lipcu 1971 roku raper jest uważany za pioniera tego gatunku muzycznego w Polsce. Początkowo (w latach osiemdziesiątych) jako DJ występował wspólnie w grupami rockowymi. Następnie tj. od 1987 roku do 1991 roku zdobywał doświadczenie sceniczne występując publicznie w klubach i dyskotekach. Przełomową decyzją okazał się wyjazd do Francji w 1991 roku, gdzie założył polsko-amerykański zespół pod nazwą Leeroy&The Western Poose dający występy w zachodnioeuropejskich klubach muzycznych. W 1992 roku Liroy nagrał swój pierwszy materiał wydany na kasecie magnetofonowej pod nazwą PM Cool Lee. W 1993 roku wziął udział w programie telewizyjnym zrealizowanym przez Program 2 TVP. Kontrowersyjna atmosfera wokół muzyka została podtrzymana poprzez jego fakt aresztowania przez policję podczas jednego z koncertów w Kielcach. W październiku 1994 roku podpisuje kontrakt płytowy z wytwórnią fonograficzną BMG Poland. Miesiąc później w studiu muzycznym rozpoczyna pracę na debiutanckim albumem. Zapowiedzią płyty był wydany w maju 1995 roku minialbum pt. „Scyzoryk”, do utworu tytułowego zrealizowano teledysk, który zaistniał w czerwcu 1995 roku. Miesiąc później opublikowano kolejny wideoclip zrealizowany do piosenki „Scoobiedoo Ya”. Premiera oficjalnego debiutu Liroya zatytułowanego „Alboom”, i tym samym jednej z pierwszej nagranej legalnie płyty hip-hopowej w naszym kraju, miała miejsce 10 lipca 1995 roku. Zanim jednak płyta została wydana artysta 5 lipca zagrał koncert w Sopocie podczas Marlboro Rock in Festival, występując przed amerykańską gwiazdą rapu Ice T, który po koncercie wydał bardzo pochlebną opinię o polskim wykonawcy. Płyta (początkowo w formacie kasety magnetofonowej, gdyż na płycie kompaktowej została wydana na początku sierpnia 1995 roku) w przeciągu miesiąca została sprzedana w nakładzie ponad 100 tysięcy sztuk i uzyskała status Złotej Płyty. W przeciągu następnego półtora tygodnia płyta podwaja liczbę sprzedaży i osiąga poziom 200 tysięcy sprzedanych sztuk. Na fali ogromnej popularności wykonawca wyrusza 1 września w ogólnopolską trasę, która trwała aż do 15 października. Pierwszy koncert na trasie miał miejsce we Wrocławiu, a zakończył się w Bydgoszczy. Warto wspomnieć, że na koncercie w Kielcach uczestniczyło ponad 10 tysięcy osób. Trasa koncertowa pozytywnie wpłynęła na sprzedaż płyty, gdyż na kilka dni po jej zakończeniu sprzedano ponad 350 tysięcy egzemplarzy. Tym samym artysta zostaje uhonorowany nagrodą przemysłu muzycznego w postaci Platynowej Płyty, którą otrzymuje pod koniec października 1995 roku. W lutym 1996 podczas krótkiego pobytu w Londynie bierze udział w sesji nagraniowej do płyty Malcolma McLarena. W czasie swojego pobytu, trwającego od lutego do marca 1996 roku, w Stanach Zjednoczonych współpracuje z zespołem Lordz of Brooklyn. Po powrocie do kraju od kwietnia do czerwca rozpoczął pracę nad kolejną płyta, która ostatecznie ukazała się w listopadzie 1996 roku jako mini album pt. „Bafangoo cz. 1”. Od stycznia do maja 1997 roku pracował nad nowym pełnowymiarowym albumem. W między czasie ponownie udał się do USA, gdzie wspomagał zaprzyjaźnioną nowojorską grupę Lordz of Brooklyn w nagraniu jej płyty. W czerwcu 1997 roku ukazuje się druga długogrająca płyta pt. „L”. Promocji płyty towarzyszył teledysk do utworu „Skaczcie do góry”, który na Festiwalu Polskich Wideoclipów „Yach Film” zostaj nagrodzony za scenariusz. Płyta podobnie jak poprzednia spotyka się z przychylną reakcję ze strony odbiorców, gdyż we września 1997 roku osiągnęła status Złotej Płyty. Rodzimy przemysł muzyczny docenił płytę nagradzając ją w kwietniu 1998 roku nagrodą Fryderyka w dziedzinie najlepszej muzyki hip-hop. W czerwcu 1998 roku wspólnie z Grzegorzem Markowskim z zespołu Perfect nagrywa piosenkę do telewizyjnego serialu Ekstradycja emitowanego przez TVP 1. Praca nad trzecią pełnowymiarową płytą trwała blisko rok, a ukoronowaniem starań stał się album „Dzień Szaka-La (Bafangoo cz. 2)”, który miała swoją premierę 9 sierpnia 1999 roku. Wydanie płyty poprzedził singiel „Moja Autobiografia”. Wydana płyta już w wkrótce okazał się następnym sukcesem komercyjnym, gdyż w dwa miesiące po jej opublikowaniu staje się kolejną Złota Płytą w dorobku artysty. Jak się okazało w styczniu 2000 roku album „Dzień Szaka-La (Bafangoo cz. 2)” okazał się drugą najlepiej sprzedającą się płytą w Polsce. Artysta zaangażował się także w tworzenie muzyki do filmu. Efektem tej pracy było stworzenie ścieżki dźwiękowej do filmu Olafa Lubaszenki „Chłopaki nie płaczą”, który ukazał się w lutym 2000 roku. W marcu tego roku płyta „Dzień Szakal” osiągnęła status Platynowej Płyty. Krajowy przemysł fonograficzny w marcu 2000 roku docenił aktywność rapera przyznając jego trzeciej płycie nagrodę Fryderyka w dziedzinie najlepszej płyty hip-hopu. We wrześniu 2000 roku wydaje album „10”, będący zbiorem największych przebojów twórcy. Niewątpliwie Liroy to pionier gatunku hip-hopu, który osiągnął niebywały sukces komercyjny (w sumie sprzedał ponad milion płyt), tym samym umożliwił stworzenie koniunktury na dynamiczny rozwój rapu w Polsce. Jednak był krytykowany przez środowisko hip-hopowe za: nadmierne kontakty z mediami, skomercjonalizowanie przekazu, słaby warsztat muzyczny. Konsekwencją tych zarzutów stał się personalny atak na wykonawcę dokonany przez poznańską grupę Nagły Atak Spawacza w utworze „Anty” oraz konflikt z kieleckim zespołem Wzgórze Ya-Pa 34, który wspomógł wokalnie rapera w jego pierwszym przeboju, jakim był „Scyzoryk”. Ta ostatnia grupa jest uważana za jedną z pierwszych działających w naszym kraju. Niewątpliwie to im przysługuje miano zespołowi, który nagrał pierwszą wydaną oficjalnie płytę hip-hopową w Polsce. Wydanie ich debiutu pt. „Wzgórze Ya-Pa 3” na kilka miesięcy przed płytą Liroya, bo w kwietniu 1995 roku, przyczyniło się do wzrostu popularności rapu. Jednak przełomem w karierze zespołu, który powstał w 1993 roku w Kielcach, był udział w utworze Liroya pt. „Scyzoryk”. Płyta wydana przez SP Records (znanej w wydawania płyt rocko-punkowego zespołu Kult) wprawdzie odniosła sukces komercyjny, gdyż sprzedano ponad 40 tysięcy sztuk, to jednak w porównaniu z popularnością Liroya osiągniecie to nie jest aż nazbyt duże. Po nagraniu pierwszej płyty zmianie uległ skład zespołu, gdyż odchodzącego z zespołu, będącego jednym z założycieli Radosława „Radoskóra” Kobuza, zastąpili: Marcin „DJ Hans” Tofil i Tomasz „Borygo” Borycki. Przez krótki czas z zespołem współpracował także Sebastian „DJ Feel-X” Filiks. W poszerzonym składzie grupa przez blisko dwa lata pracował nad kolejnym długogrającym albumem, który ukazał się w 1997 roku pt. „Centrum” - ponownie nagranym dla SP Records. Jednym z ważniejszych utworów na tej płycie był „Język polski” nagrany wspólnie z grupą Kaliber 44. Rok później grupa wydała trzeci album pt. „Trzy” nagrany z współudziałem przedstawicielami warszawskich zespołów hip-hopowych z Molestą/Evenement, Warszafski Deszcz. Album nagrany dla nowej wytwórni fonograficznej RRX zbliżył kielecki zespół do warszawskiej sceny rapowej. Wyrazem owego zbliżenia była współpraca z stołecznym producentem muzycznym – DJem 600V. Zespół znalazł się na jego kompilacyjnej płycie „Produkcja Hip-Hop” wydanej w 1998 roku. Ponadto w tym samym roku pod kierunkiem wspomnianego DJa ukazała się płyta „Ja mam to co ty”, będąca tzw. EPką, czyli formą pośrednią miedzy pełnowymiarową płytą a singlem. Na wspomnianym wydawnictwie znalazły się głównie remisy utworów Wzgórza Ya-Pa 3. Po dwuletniej przerwie ukazała się czwarta płyta „Precedens”, która jednak ze względu na powstające nowe zespoły nie spotkała się zbyt dużym zainteresowaniem ze strony odbiorców. Tym bardziej, że jeden z liderów grupy - Borixon zdecydował się solową karierę przenosząc się do Warszawy. Kielecki zespół jest uważany za założyciela pierwszego w Polsce tzw. klanu, (luźnej grupy zrzeszającej zaprzyjaźnionych artystów, wykonawców), do którego należą Wzgórze Ya-Pa 3 i VETO. Jednym z zespołów hip-hopowych zaliczanych także do pionierów tej muzyki jest poznańska grupa Nagły Atak Spawacza. Początek zespołu datowany jest na październik 1995 roku, kiedy to w swarzędzkim studiu Czad, grupa znajomych (Karczmi, Dzwon i Fazi) wspierana przez Ryszarda „Peję” Andrzejewskiego nagrała utwór „Anty”, będący agresywnym, słownym atakiem na Liroya. Nagranie było prezentowane w sklepie muzycznym w Poznaniu, w którym pracował jeden z członków zespołu - Kaczmi. Odzew ze strony słuchaczy był na tyle silny, że po początkowej sprzedaży około stu sztuk kaset magnetofonowych z tym nagraniem grupą zainteresował się Krzysztof Kozak. Zaproponował wydanie profesjonalnej kasety demo. Wydawnictwo spotkało się z dużym zainteresowaniem ze strony odbiorców, gdyż dwu utworowa kasata została sprzedana w nakładzie ponad 10 tysięcy sztuk. To spowodowało, że właściciel PH Kopalnia (później RRX) Krzysztof Kozak zdecydował się na opublikowanie debiutu płytowego zespołu, który ukazał się w połowie 1996 roku. Album pt. „Brat Juzef” za sprawą tekstów pełnych wulgaryzmów, ataku na Liroya oraz kopiowania bez zgody zainteresowanych podkładów muzycznych innych raperów spowodowało, że płyta sprzedała się w bardzo dużym nakładzie, bo ponad 100 tysięcy sztuk. Tuż po wydaniu „Brata Juzefa”, gdyż w sierpniu 1996 roku, ukazała się tzw. EPka „Rap i gwałt”, którego cały nakład, wynoszący ponad 20 tysięcy sztuk, został sprzedany. Zespół, który spotkał się z dużym zainteresowaniem odbiorców zdecydował się na prowadzeniem dalszej pracy, czego efektem było wydanie w 1997 roku dwóch płyt. Jako pierwsza została opublikowana „Psychedrena`97”, a druga zatytułowana „92-97” była wyborem utworów z początku działalności zespołu. Nagły Atak Spawacza już rok później wydaje kolejną długogrającą płytę pt. „Ninja Commando 5”, która nie spotkał się z tak dużym zainteresowaniem ze strony słuchaczy jak poprzednie dokonania. W 1999 roku światło dzienne ujrzała płyta „Zarzyna”, której cechą specyficzną był obok psychodelicznych tekstów także fakt, iż poszczególne utwory poza numerami nie zostały zatytułowane. W 2000 roku ukazał się album „Hip Hop, giwery i bullterriery”, w którym każdy z członków zespołu wykonywał swoje partie w poszczególnych piosenkach, którymi autorami byli także poszczególni raperzy. Także jednym z najdłużej tworzącym twórcą hip-hopu w Polsce jest poznański wykonawca Peja (Ryszard Andrzejewski), działający wspólnie z grupą Slums Attack, którą założył w 1993 roku. W początkowym okresie swojej aktywności współpracował z Icemanem. Razem tworzyli amatorskie nagrania wzorowane na amerykańskich wykonawcach z nurtu rapu gangsterskiego. Peja zaistniał na szerszej scenie dzięki swojemu debiutowi na pierwszej płycie Nagłego Ataku Spawacza, gdzie wziął udział w powstaniu piosenki pt. „Anty”. Po tym wydarzeniu wielkopolska firma fonograficzna PH Kopalnia podpisała z wykonawcą kontrakt, który zaowocował w 1996 roku debiutem Slums Attacku pt. „Slums Attack”. Podobnie jak pierwsze amatorskie nagrania Peji także i debiut grupy był wzorowany na gangsta rapie. Dużo istotniejszą płytą okazała się druga zatytułowana „Zwykła codzienność” opublikowana w 1997 roku. Płyta została nominowana do nagrody „Fryderyka”, a jej wydanie promował utwór „Czas przemija”, do którego zrealizowano wideoclip. Zespół wspomógł pochodzący z Piotrkowa Trybunalskiego raper Born Juices, a od strony producenckiej wsparcia udzielił DJ Crazy. Po nagraniu płyty grupę opuścił jeden z jej założycieli Iceman. Po tym fakcie Peja poświęcił się prowadzeniu aktywności muzycznej sprowadzającej się do nagrywania nowych utworów w Camey Studio w Gnieźnie oraz prowadząc koncerty jego słynny występ miał miejsce w Poznaniu podczas festiwalu Hip Hop Non Stop. Ponadto zamieścił swoje utwory na kompilacyjnej płytach: „Znasz zasady” i „Wspólna scena” wydanych przez wytwórnię fonograficzną RRX. Ważnym wydarzeniem dla kariery artystycznej było nawiązania kontaktu z DJ Decksem w 1998 roku. Cały ten rok poświęcono na nagrywanie nowej płyty oraz koncertowanie. Efektem wspólnych działań było wydanie w marcu 1999 roku albumu Slums Attack pt. „Całkiem nowe oblicze”. W tym też roku Peja wydał płytę, w całości wyprodukowaną przez sobie w ramach niezależnego wydawnictwa powołanego przez niego do życia rok wcześniej pod nazwą „Wschodnie czy Zachodnie?! Prodakszon”, pod nazwą „Remiksy 99Otrzuty”. Pod koniec 1999 roku rozpoczęto prace nad nowym albumem, który wbrew wcześniejszym deklaracjom nie ukazał się w tym samy roku, lecz w kwietniu 2000 roku. Album zatytułowany „I nie zmienia się nic”, który tak jak poprzednie dokonania tego zespołu został utrzymany w duchu ulicznego rapu. W 2000 roku Peja założył projekt muzyczny o nazwie „SkiSkład” w skład, którego weszli znajomi wykonawcy Wiśniowe, NKW-Fogg. Ostatecznie grupa, na której dorobek składa się jedna płyta, rozwiązał się w 2004 roku. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych równie popularny jak tzw. uliczny hip-hop był specyficzny styl, jakim był psychorap odznaczający się abstrakcyjnymi tekstami, udziwnionymi rymami i melodią. Niewątpliwym pionierem tego gatunku w Polsce był śląski zespół Kaliber 44. W 1991 roku Michał „Joka” Marten wspólnie z kolegą Piotrem „Magikiem” Łuszczem założyli jak się okazało efemeryczny zespół Young Rappers. Do tej dwójki dołączył brat „Joki” Marcin „Lord MM Dab” Marten i grupa zmieniła nazwę na Kaliber 44. Początkowo tj. w latach 1993-1994 ulegli fascynacji gangsta rapem, ponadto używali w swoich tekstach języka angielskiego. Decydującym momentem w karierze zespołu było w 1995 roku podpisanie kontraktu z firmą fonograficzną SP Records, w wyniku, którego grupa koncertowała u boku Liroya. W 1996 roku ukazała się płyta składankowa wspomnianej wytwórni, na której znalazł się utwór „Zakon Marii” będący swoistego rodzaju apologetyką marihuany. Na fali zainteresowania piosenką grupa rozpoczęła pracę na debiutem płytowym. W listopadzie 1996 roku ukazała się jedna z legendarnych płyt polskiego rapu pt. „Księga tajemnicza. Prolog”. Stanowiła ona nową jakość na ówczesnej scenie muzycznej, gdyż w przeciwieństwie do panujących trendów w rodzimym rapie teksty utworów nie były infantylne oraz nie były naszpikowane wulgaryzmami, a ich charakter wytwarzał mroczną, ponurą atmosferę potęgowaną przez fakt, że część z nich dotyczyła zaburzeń psychicznych czy też emocjonalnych. Podczas pracy nad materiałem do grupy dołączył DJ Feel-X – odpowiedzialny za stronę muzyczną. Warto podkreślić, że zespół obok Wzgórza Ya-Pa 3 był jedyny wówczas, który używał podczas występów „na żywo” DJa, dokonującego tzw. „scratchu”. Debiut grupy był jedynym z kręgu rodzimego hip-hopu, jaki ukazał się w 1996 roku. Fakt ten połączony z interesującą propozycją artystyczną spowodował, że album odniósł duży sukces, gdyż w przeciągu sześciu miesięcy sprzedano ponad 50 tysięcy egzemplarzy (w sumie album sprzedał się w nakładzie 100 tysięcy sztuk). Dwa lata później zespół opublikował drugą płytę pt. „W 63 minuty dookoła świata...” zrywającą z mrocznymi klimatami mającymi miejsce na debiucie. W wyniku różnic artystycznych grupę opuścił jeden z ich współzałożycieli - Magik. Zespół podczas koncertów wspierała formacja Baku Baku Skład złożona z raperów: Wujek Samo Zło, Człowiek Nowej Ery oraz DJ`a Barta. W 2000 roku ukazała się trzecia płyta zespołu pt. „3:44”, którą promowały single „Normalnie o tej porze” i „Konfrontacje”. Płyta podobnie jak poprzednia definitywnie zrywała z atmosferą debiutu. Wielkim zaskoczeniem dla rodzimej sceny hip-hopowej była samobójcza śmierć 26 grudnia 2000 roku współzałożyciela grupy Magika. Za grupę, która w swojej twórczości podążała szlakiem wytyczonym przez Kaliber 44 uważana jest założona przez Baka, DJ Bambusa, Matho Ra Damesa i Rahima w Katowicach grupa 3-X-Klan. W 1997 roku ukazał się singel zatytułowany „Łza wyobraźni”. Debiut płytowy wydany dla SP Records pt. „Dom pełen drzwi” utrzymany w stylu psychorapu miał miejsce w roku 1997. Grupa niewątpliwie wzorowała się na pierwszej płycie Kalibra 44 z tym, że nie propagowała zażywania narkotyków. Zespół po wydaniu pierwszej płyty wyruszył w trasę koncertowa i rozpoczął przygotowania do nagrania drugiej, która jednak nie doczekała się światła dziennego z uwagi na rozpad zespołu. Z połączenia sił rapera Rahima z wspomnianego wyżej zespołu, Magika, który odszedł z Kalibra 44 oraz Fokusa będącego kolegą tego ostatniego powstał jeden z najważniejszych polskich zespołów hip-hopowych w Polsce, jakim była Paktofonika. Zespół powstał w 1998 roku i podążał w kierunku wyznaczonym przez płytę „Księga Tajemnicza. Prolog”. Pierwsze trzy nagrane utwory, które zespół nagrał w katowickim Music Project Studio, a były to: „Priorytety”, „Ja to ja”, „Gdyby” początkowo zainteresowały wytwórnię RRX (podczas nagrań do zespołu dołączył DJ Bambus). Jednak firma Krzysztofa Kozaka ostatecznie wycofała się z wsparcia zespołu. W 2000 roku doszło do finalizacji kontraktu z częstochowską firmą fonograficzną Gigant Records. W tym roku grupa udała się do Dortmundu, w którym doszło do współpracy z niemieckimi przedstawicielami muzyki hip-hopu. W ten sposób nagrano polsko-niemiecki utwór „2 Kilo”. Wyczekiwany debiut zatytułowany „Kinematografia” miał miejsce 18 grudnia 2000 roku i spotkał się z dużym zainteresowaniem ze strony krytyków muzycznych i odbiorców. 26 grudnia 2000 roku miało miejsce tragiczne wydarzenie – wspomniana śmierć Magika. Zespół rozważał zakończenie działalności, jednak zdecydował się na trasę koncertową. Płyta była promowana niezwykle popularnymi utworami „Jestem bogiem” i „Chwile ulotne”, którym tworzyły wideoclipy. Jednym z najważniejszych warszawskich zespołów hip-hopowych funkcjonującym w dość specyficznej formule jest Zip Skład. Nazwa grupy oznacza „Ziomki i Przyjaciele”. Datę powstania tego kolektywu artystycznego, bo tak właściwie należy określić wspomnianą grupę, trudno trafnie określić, gdyż powstał w wyniku powstania dwóch oddzielnych zespołów tj. TPWC – powstałego w 1995 roku (Trzecie Pokolenie Warszawskiej Colendy) i Fundacji. Obie grupy zostały utworzone przez grupę znajomych pochodzących w południowej części Warszawy stąd też nazwali się „Zipami”. W 1997 roku obie grupy wspomagane przez raperów Fu i Korasa wspólnie nagrały utwór „Być sobą”. W tym samym roku TPWC zagrali koncert przed warszawskim występem zespołu RUN DMC. W początkowym okresie swojej działalności Zip Skład nie dokonywał nagrań demo, lecz kolportował swoje nagrania na kasecie magnetofonowej wśród znajomych. W 1998 roku grupa wzięła udział w nagraniu płyty przygotowanej przez DJ`a 600 V. Na płycie pt. „Produkcja Hip-Hop” wydanej przez tego producenta muzycznego zamieścili cztery utwory. Rok później staraniem wydawnictwa RRX ukazał się legalny debiut fonograficzny grupy pt. „Chleb powszedni”, w którym grupę od strony muzycznej wspierał DJ 600V. Z powyższej grupy artystycznej wyłoniły się liczne projekty, grupy czy też wykonawcy zdecydowani na rozwój własnej solowej kariery. W tym kierunku podążyły zespoły: W Witrynach Odbiciach, Zipera, Fundacja, Fu, Pono. Powyżsi wykonawcy podobnie jak Zip Skład są uważani za czołowych reprezentantów ulicznego hip-hopu. Niezwykle ważna postacią dla warszawskiej sceny hip-hopowej jest raper Jacek „Tede” Graniecki, przez wielu uważany za czołową postać rodzimego hip-hopu związany od samego początku z jej istnieniem. W 1994 roku został członkiem grupy 1 Kila Hertz współtworzonej przez DJa Mario i DJa 600 V. W tym składzie nagrali utwór „Wyłącz mikrofon”, który znalazł się na płycie kompilacyjnej firmowanej przez SP Records. Grupa po opublikowaniu nagrań na kompilacyjnej płycie „Smak Records” uległa rozwiązaniu. Tede wraz DJem Mario (wówczas używającym pseudonimu Janmario) założył grupę 3H (Hardcore Hip-Hop) wspomaganej przez Ceubina. Zespół nagrał nielegalny album pt. „WuWuA”, który cieszył się wśród fanów hip-hopu dużą estymą. Jednynym legalnym nagraniem dokonanym przez grupę był utwór „Rymoholiko” wydany na płycie „Smak Po trasie koncertowej z zespołu odszedł Ceubina, który zakłożył znaną firmę odzieżową Moro, specjalizującą się w ubraniach przeznaczonych dla miłośników hip-hopu. **Wobec tego faktu Tede wraz z DJem Mario założyli zespół Warszafski Deszcz, do którego dołącza raper Numer Raz. W takim składzie powstała jedna z bardziej docenianych płyt w polskim hip-hopie jaką okazała się „Nastukafszy” z 1999 roku wydana przez wytwórnie RRX, która osiągnęła bez większych zabiegów promocyjnych poziom 30 tysięcy sprzedanych sztuk.** Bez wątpienia najważniejszym producentem muzycznym tworzącym podwaliny pod rozwój hip-hopu w Polsce jest Sebastian „DJ 600 V” Imbierowicz. Jest on odpowiedzialny za sukcesy artystyczne czołówki polskich wykonawców. Na początek fascynacji rapem ze strony DJ 600 V datuje się rok 1988, kiedy to zetknął się z tą muzyką w warszawskim klubie Remont. Następnie od 1993 roku prowadził pierwszą radiową audycję muzyczną poświęconą rapowi wspólnie z Bogna Świątkowską w Radiu Kolor. Oprócz tego udzielał się w roli DJ w stołecznym klubie Alfa, a później w Hybrydach. Ponadto próbował swoich sił w tworzeniu muzyki – w tym celu w listopadzie 1995 roku powołał do życia zespół Ein Killa Herz, który oficjalnie wydał zaledwie dwa utwory: „1KHZ”, „Wyłącz mikrofon” wydane na płycie składankowej firmowanej przez Records w 1996 roku. Z pieniędzy zarobionych jako DJ w klubach oraz z muzyki skomponowanej do filmu „Graffiti” założył własne studio nagraniowe. W 1996 roku wraz z dziennikarzem Hirkiem Wroną założył pierwszą polską niezależną wytwórnię hip-hopową Records, prowadząca oprócz działalności stricte wydawniczej także aktywność koncertową (firma fonograficzna wzięła udział w organizacji warszawskiego koncertu RUN DMC w 1997 roku). Staraniem tej wytwórni w 1997 roku ukazała się płyta „Smack Records”, na której zaprezentowali swoje dokonania Włodi, Molesta, Numer Raz. Płyta spotkała się z dobrym przyjęciem ze strony słuchaczy, gdyż sprzedano ją w nakładzie 10 tysięcy. DJ 600 V był odpowiedzialny za brzmienie jednej z najważniejszych płyt polskiego rapu, jaką był debiut płytowy w 1998 roku zespołu Molesta pt. „Skandal”. Po nagraniu tej płyty DJ 600 V odszedł od wytwórni Records (oprócz tych dwóch płyt wytwórnia opublikowała jeszcze debiut zespołu Thinkadelic i w 1998 roku zaprzestała działalności) i związał się z firmą fonograficzną RRX. Nakładem tej wytwórni w 1998 roku ukazał się dwupłytowy album „Produkcja Hip-Hop”, na którym znalazły się nagrania OMP, Kalibra 44, 3H, Wzgórza Ya-Pa 3, Mor Zip Składu. W tym samym roku ta sama wytwórnia wydała album, za którego brzmienie także odpowiadał DJ 600 V. Na płycie zadebiutowali Płomień 81 oraz Evenement. W 1999 roku przygotował kolejne dwie płyty: kompilacyjną („Szejsetkilovolt”) oraz debiut płytowy Zip Składu pt. „Chleb powszedni”. DJ 600 V poprzez swoją aktywność jednoznacznie udowodnił, że do 2000 roku pełnił funkcję najważniejszego producenta muzycznego na polskiej scenie hip-hopowej. Polski hip-hop przed 2000 rokiem nie był zbyt często obecny w głównych mediach typu: radio czy telewizja, lecz jego stopniowy rozwoju i wzrost popularności wśród młodzież powodował, że zaczynał gościć także w ogólnopolskich środkach masowego przekazu. Za początek obecności hip-hopu w polskich mediach uważa się audycję radiową „Kolorszok” prowadzoną od 1993 roku wspólnie przez Bogną Świątkowską i Sebastiana „DJ`a 600V” w Radiu Kolor, w której prezentowano wówczas nie znanej szerszej publiczności wykonawców w kręgu rapu. Kolejną znaczącą audycją radiową był „Raptime” prowadzoną przez Sławomira Jabrzemskiego znanego jak Druk Sławek, którą prowadził w latach 1995-2003 na antenie RH Kontakt (dawna Rozgłośnia Harcerska, później przemianowana na Radiostację). Prezentowana muzyka była na wówczas na ogół nie dostępna szerszej publiczności stąd też jego audycje uważane są za przełomowe w powstaniu i rozwoju krajowej sceny muzyki rap. Warto wspomnieć, że w swoich programach gościł późniejszych czołowych wykonawców jak np. Grammatik czy Fenomen. W 1996 roku pojawiał się pierwszy polski muzyczny sklep internetowy, skupiający się na muzyce hip-hopowej o nazwie Hirek Wrona CD House. W tym samym roku dziennikarz muzyczny Hirek Wrona wspólnie z DJ 600 V założył pierwszą niezależną wytwórnię fonograficzną – Records publikującą wyłącznie rap. Staraniem tej oficyny płytowej w 1997 ukazała się płyta „Smak Records”, na której ukazały się utwory autorstwa Numer Raz, 3 H, DJ`a Zero, Edytoiralu. Arkadiusz Meller Źródło: Andrzej Buda "Historia kultury hip-hop w Polsce 1977-2013" Publikacja dostępna na stronie:
hip hop lata 90 polska